Tym, co daje napęd do życia i ułatwia człowiekowi kształtowanie środowiska społecznego zgodnie z obranymi przez niego celami, jest postawa zwana potocznie przedsiębiorczą. Przejawia się ona inicjatywą w podejmowaniu różnorodnych działań, twórczym podejściem do otaczającej rzeczywistości oraz zdolnością do samodzielnego dbania o zaspokojenie własnych potrzeb.
Bez tej postawy wręcz niemożliwe jest prowadzenie samodzielnej działalności gospodarczej; niezbędna jest przy zajmowaniu kierowniczych stanowisk, a coraz częściej pożądana i oczekiwana również od pracowników średniego i niższego szczebla. Ludzie przedsiębiorczy skutecznie realizują nie tylko własne cele; to właśnie oni kształtują obraz całej naszej rzeczywistości.
Postawę przedsiębiorczą kształtuje się dzięki odpowiednim doświadczeniom oraz budowaniu proaktywności. Niezwykle ważny jest w tym procesie udział własny - szczególnie wtedy, kiedy środowisko nie wywiązuje się ze swojej funkcji najlepiej.
Warto sobie uświadomić, że jako państwo z młodą demokracją i wolnorynkową gospodarką nie mamy tradycji wychowania w duchu przedsiębiorczości, a o wzory takiego zachowania trzeba czasami specjalnie się postarać. Zdecydowana większość społeczeństwa - co wynika z badań i z obserwacji - ma trudności w przyjęciu pełnej przedsiębiorczej postawy wobec życia. Wystarczy przyjrzeć się kolejnym grupom społecznym domagającym się opieki państwa. Zarówno młodzi, jak i starsi członkowie naszego społeczeństwa winę za swoją złą sytuację przypisują innym, nie łącząc jej z własnymi wyborami z przeszłości i teraźniejszości. Prowadzi to do postawy ofiary, bezsilnego członka machiny społecznej. Głównym powodem takich postaw jest brak proaktywności.
Proaktywność to szczególna odpowiedzialność, świadomość niezbywalnego prawa wyboru w każdej sytuacji.
Na naszą proaktywność składają się dwie podstawowe zasady, które należy zrozumieć, przyswoić i zacząć w zgodzie z nimi postępować. Pierwsza mówi o tym, że w każdej, absolutnie każdej sytuacji mamy wybór, jest to NASZ wybór, a zatem nic dziwnego, że również MY ponosimy określone jego konsekwencje. Druga zasada proaktywnego zachowania to działanie głównie w kręgu własnego wpływu.
Pierwsza zasada proaktywnego zachowania
Świadomość wolności wyboru pozwala na więcej niż dostosowywanie się do określonej sytuacji czy proste na nią reagowanie; pozwala - w zgodzie z własną wolą - kształtować rzeczywistość w kierunku zgodnym z naszymi zamierzeniami i przekonaniami. Bez tego nie ma mowy o własnej inicjatywie czy innowacji.
Środowisko społeczne ma oczywiście wpływ na nasze wybory. Czasami jest on tak duży, że wydaje nam się, iż MUSIMY postąpić w określony sposób, ale tak naprawdę - nie musimy. Nikt nic nie musi robić. Zawsze jest to wybór, z którym - niestety - łączą się określone konsekwencje. Najczęściej to te niechciane konsekwencje powodują, że rezygnujemy z pewnych wyborów, tłumacząc się, że nie miałem innego wyjścia. W tym samym czasie ludzie proaktywni dokonują niechcianych przez nas wyborów i często dzięki temu stają się ludźmi sukcesu.
Działanie w zgodzie z taką wiedzą powoduje dokonywanie świadomych wyborów zarówno w zakresie działania, jak i myśli czy emocji. Nikt nie zmusza nas do złości czy określonych sposobów wyładowywania agresji. Nikt nie każe cierpieć czy irytować się. To, jak się zachowamy zależy od tego, co pomyślimy o danym zdarzeniu, jak nazwiemy biorących w nim udział ludzi, jaką rolę wyznaczymy sobie. Eleonora Roosevelt, żona amerykańskiego prezydenta mawiała: Nikt nie jest w stanie mnie zranić bez mojego własnego udziału. To prawda, bez naszego udziału nikt nie powinien być w stanie wywołać w nas żadnych emocji, ani spowodować żadnych działań.
Jeśli znajomego, który Cię przezywa, nazwiesz w myśli biednym, pozbawionym poczucia własnej wartości człowiekiem, czy wzbudzi on Twój gniew? Nie! A czy jego słowa Cię zranią? Także nie powinny. Raczej poczujesz coś na kształt współczucia. Żeby jednak mogło coś takiego zaistnieć, musisz mieć czas - pauzę pomiędzy jego słowami a swoim uczuciem - na wybór właściwej reakcji, w tym wypadku myśli.
Wszystko zaczyna się od myśli. A ona zależy całkowicie od nas. My decydujemy o tym, jak nazywamy to, co widzimy, słyszymy, to, co dzieje się wokół nas. My nadajemy znaczenie postrzeganym sytuacjom.
Druga zasada proaktywnego zachowania
Interesuje nas zdecydowanie więcej spraw niż mamy możliwości bezpośredniego na nie wpływania. Tajemnicą skutecznego działania jest wybieranie takich zachowań, które znajdują się w obszarze naszego wpływu, czyli faktycznie mogą zmienić coś w danej sytuacji.
"Boże daj mi siłę zmienić to, na co mam wpływ, daj mi cierpliwość, abym pogodził się z tym, na co wpływu nie mam, i daj mi mądrość odróżniania jednych spraw od drugich." - modlił się Św. Franciszek. Z prostej mądrości tej modlitwy korzystają nie tylko liczne instytucje i organizacje, ale wielu pojedynczych, skutecznie działających ludzi. Dzięki niej, łatwiej przeznaczają energię na działania mogące coś zmienić, nie tracąc jej na sprawy tego nie warte. Spróbuj i Ty zastosować ją w swoim życiu!
Prawa proaktywności najlepiej widać w pracy na roli. Dziwilibyśmy się bardzo, gdyby rolnik, który nie posiał, ale starannie pielęgnujący ziemię, był potem zdumiony, że nic z niej nie wyrasta. Również dziwiłoby nas takie zachowanie, kiedy gospodarz nie dbający o swoją ziemię, zbierałby plony lepsze niż ten, który się o nią troszczy. Niedorzeczne wydawałoby się też to, że zamiast zajmować się swoim polem, zajmowałby się polem sąsiada. Albo - jeszcze lepiej - powiedziałby: Nie będę siał, bo i tak przyjdzie susza i wszystko mi uschnie. Mało razy tak było?. A przecież w życiu aż roi się od takich błędów.
Zamiast systematycznie się uczyć, niektórzy próbują prześlizgnąć się po materiale i dziwią się potem, dlaczego nie są tak dobrymi specjalistami w danej dziedzinie, jak inni. Zamiast wybierać to, co jest dla nas najlepsze i czego sobie życzymy, dajemy się porwać pomysłom tych, którym nasz los i nasza przyszłość niekoniecznie leżą na sercu. Żeby rzecz była jeszcze śmieszniejsza, często mamy do nich potem pretensje. Nie zajmujemy się tym, na co mamy największy wpływ - swoim zachowaniem i doskonaleniem siebie, ale koncentrujemy się na zmianie innych. Albo nie podejmujemy żadnych działań bojąc się, że to się i tak nie uda, czy sądząc, że skoro nie wyszło już dwa razy, to nie warto więcej próbować. Ci, którzy postępują odwrotnie - zwyciężają.
Zachowania prawdziwie przedsiębiorcze, odpowiedzialne i proaktywne to te, w których pytamy: co mogę jeszcze zrobić, aby pomimo niesprzyjających okoliczności osiągnąć zamierzony efekt? To działania, w jakich spostrzegamy pewien problem, przyjmujemy za niego odpowiedzialność, rozwiązujemy go, a następnie rozwiązanie wcielamy w czyn. Jeśli uznajemy, że jakieś zdarzenie leży poza naszym kręgiem wpływu, że nie możemy lub nie chcemy przejąć za nie odpowiedzialności, nie robimy niczego, ale również nie narzekamy, nie skarżymy się i nie plotkujemy.
Przykładem działania poza obszarem własnego wpływu jest bowiem plotkowanie, krytykowanie innych pod ich nieobecność, zwalanie winy za złe relacje z rodzicami lub kolegami i koleżankami właśnie na nich, bez przyjrzenia się własnej roli, wieczne usprawiedliwianie swoich porażek niesprzyjającymi okolicznościami i niesprawiedliwością innych ludzi, w ogóle - świata. To wszystko jest bezproduktywną stratą tak cennej energii, która mogłaby być przeznaczona na skuteczne proaktywne zachowania.
Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie: Na co mamy w życiu największy wpływ? Prawidłowa odpowiedź brzmi: Na siebie, na swoje myślenie i zachowanie. Konsekwencją tego wniosku powinno być postępowanie według następujących zasad:
- Chcę mieć dobre relacje z rodzicami, muszę o nie dbać. | |
- Chcę mieć dobrych przyjaciół, więc wybieram ich rozsądnie i sam jestem dla nich dobrym przyjacielem. | |
- Chcę osiągać dobre wyniki w nauce, więc uczę się. | |
- Chcę, aby mi ufano, więc sam jestem godny zaufania. |
Koncepcję proaktywnego zachowania stworzył i opisał psychiatra Viktor Frankl. Gdy był więziony w obozie koncentracyjnym, zauważył, że w identycznej dla wszystkich, ekstremalnie trudnej sytuacji, ludzie zachowywali się bardzo różnie: dokonywali różnych wyborów, koncentrowali swoje działanie na sobie i trosce o swoje emocje, zajmowali się podtrzymywaniem sensu życia i odnawianiem sił, albo też oskarżali los czy Boga i złorzeczyli Niemcom. Przetrwało więcej ludzi proaktywnych.
Viktor Frankl pisał po wielu latach, że wolność wyboru to jest to, czego nie można człowiekowi w żaden sposób odebrać. W obozie koncentracyjnym stanowiła ona resztkę ludzkiej godności. Jakże łatwo rezygnujemy z niej dzisiaj, w warunkach nieporównywalnych nawet do tamtych z czasów wojny.
Ludzie pozbawieni proaktywności po prostu dostosowują się do tego, co proponują im inni. Jednak, nawet zgrabne dostosowywanie się do okoliczności, to dziś za mało, potrzebne jest ciągłe dokonywanie wyborów opierające się na prawdziwych wartościach, a także odpowiedzialne przyjmowanie konsekwencji tych wyborów. Bez proaktywności wypowiedzi obfitują w oskarżenia, szukanie winy w innych i zdejmowanie z siebie odpowiedzialności, a reakcje nie przynoszą zamierzonych efektów.
Do przedsiębiorczych zachowań potrzebne jest nam również poczucie własnej wartości, dające wiarę w siebie i własne możliwości, co z kolei ułatwia nam podejmowanie trudniejszych wyborów. Poczucie własnej wartości powoduje również, iż mamy odwagę przedstawiać własne pomysły, wierzymy bowiem, że są one wartościowe, a ponadto nie boimy się, że zostaniemy skrytykowani. Zdolność pozytywnego myślenia, o której szerzej napiszemy dalej, pozwala nam z kolei utrzymać właściwy poziom entuzjazmu, dający niezbędną w działaniu energię. Spójność wewnętrzna to zdolność dotrzymywania danych innym i sobie obietnic, która nadaje naszym działaniom systematyczny i odpowiedzialny charakter. Jest więc również potrzebna w zachowaniach przedsiębiorczych.
(Niniejszy artykuł, nieznanego nam autorstwa, pochodzi z nieistniejącego już serwisu www.1praca.gov.pl - tę ciekawą wypowiedź chcielibyśmy wykorzystać także w Programie Tydzień dla Oszczędzania; za: Edunews.pl)