fot. Fotolia
Inwestowanie na giełdzie

Niskie oprocentowanie depozytów bankowych i obligacji sprawia, że wiele gospodarstw domowych poszukuje bardziej dochodowych sposobów przechowywania oszczędności. Dobrym pomysłem jest zainwestowanie ich części na giełdzie papierów wartościowych. Inwestowanie na giełdzie jest w praktyce trochę bardziej skomplikowane niż zakładanie lokat bankowych czy zakup obligacji Skarbu Państwa. Do nabywania akcji potrzebny jest rachunek inwestycyjny prowadzony przez biuro maklerskie. Akcji i innych instrumentów giełdowych nie kupujemy i sprzedajemy bezpośrednio - robi to w naszym imieniu właśnie biuro maklerskie.

Rachunek inwestycyjny służy do trzymania na nim instrumentów giełdowych oraz środków pieniężnych przeznaczonych na ich zakup albo otrzymanych w wyniku ich sprzedaży. Biura maklerskie często są prowadzone przez banki, co umożliwia zintegrowanie rachunku inwestycyjnego z kontem osobistym. Dzięki temu możliwe są szybkie i wygodne przelewy pomiędzy nimi. Koszty prowadzenia rachunku inwestycyjnego są niewielkie - porównywalne z kosztami prowadzenia zwykłego RORu – a wiele instytucji oferuje tę usługę bezpłatnie. Często rachunek inwestycyjny jest udostępniany za darmo w ramach pakietu powiązanego z rachunkiem osobistym. Koszt prowadzenia rachunku inwestycyjnego może także zależeć od różnych opcji, na przykład dostępu do notowań giełdowych w czasie rzeczywistym albo dostępu do serwisów informacyjnych takich jak PAP czy Reuters. Obecnie standardem jest dostęp do rachunku inwestycyjnego przez telefon i Internet. Często spotykaną opcją jest mobilne konto inwestycyjne wraz z najbardziej aktualnymi notowaniami giełdowymi przesyłanymi na telefon komórkowy; przez komórkę można też składać zlecenia do realizacji przez biuro maklerskie.

Z inwestowaniem na giełdzie wiążą się także koszty transakcyjne, czyli prowizje dla biura maklerskiego za realizację zleceń. Ich wysokości są różne w zależności od biura; mogą wynosić na przykład 0.4% (min 5 PLN) za zlecenie kupna/sprzedaży akcji, 10 PLN za kontrakt terminowy i 3% premii za zakup/sprzedaż opcji.

Choć na pierwszy rzut oka dla niektórych osób inwestowanie na giełdzie może się wydawać skomplikowane, w rzeczywistości po krótkim treningu większości osób technikalia z nim związane przestają stwarzać problem. W nauce poruszania się po giełdzie pomocne są łatwo dostępne publikacje książkowe i internetowe, a także materiały edukacyjne przygotowywane przez WGPW i biura maklerskie.

Podejmując decyzję o wejściu na giełdę należy pamiętać, że inwestując tam można zyskać jak i stracić. Dlatego każdy krok powinien być dobrze przemyślany. Przed podjęciem decyzji o zakupie akcji dobrze jest wiedzieć coś więcej o spółce, w którą inwestujemy. Wszystkie spółki giełdowe mają obowiązek publikowania raportów finansowych oraz ważnych informacji, które mogą wpływać na wycenę (np. o zawarciu dużego kontraktu). Warto również śledzić rekomendacje analityków, którzy profesjonalnie zajmują się analizowaniem sytuacji spółek giełdowych. Dostęp do rekomendacji jest możliwy np. za pośrednictwem naszego biura maklerskiego. Dobrze jest mieć mocne nerwy i nie reagować panicznie na chwilowe wahania cen, należy raczej trzymać się przyjętych strategii, chyba że ewidentnie widać, że są one błędne. Wówczas nie ma co czekać – trzeba sprzedawać akcje, nawet ze stratą, bo czekanie na to, że sytuacja może kiedyś się poprawi najprawdopodobniej doprowadzi tylko do ich pogłębienia.

Generalnie inwestowanie na giełdzie jest bardziej ryzykowne niż np. lokaty bankowe. W związku z tym z ryzykiem strat trzeba się liczyć. Nie można oczekiwać, że wszystkie nasze transakcje przyniosą zyski. Dlatego nie powinniśmy inwestować na giełdzie wszystkich naszych oszczędności. Dywersyfikujmy: część do banku, część do bezpiecznego funduszu inwestycyjnego, cześć – raczej ta najmniejsza - na giełdę. W ramach inwestycji giełdowych również nie należy wkładać wszystkich jajek do jednego koszyka – lepiej kupić po trochu różnych akcji niż zainwestować wszystkie środki w jedną  spółkę. Inwestycje giełdowe są ze swej natury długofalowe – ich przewaga ujawnia się dopiero w perspektywie kilku lat.